Volkswagen nie chce stać się Nokią motoryzacji. Diess zarządza zmiany

Volkswagen szykuje się na radykalne zmiany w dobie zmieniającego się świata motoryzacji - Herbert Diess ogłosił kierunek zmian w marce. Wszystko po to, aby nie stać się... Nokią.

Nokia wciąż uznawana jest za firmę, która stanowi wzór idealnego wzlotu i wielkiego upadku. Telefony tej firmy były wszędzie. Każdy miał Nokię, Nokia grała w każdym filmie, Nokia była wszędzie. Komórki tej firmy znosiły wiele, nie psuły się i oferowały doskonałą specyfikację jak na swoje czasy. Herbert Diess, szef marki Volkswagen przytacza przykład tej marki jako ostrzeżenia dla koncernu z Wolfsburga.

Później przyszła zmiana - cała branża komórkowa pognała w kierunku smartfonów. Finowie wtedy mocno zaspali i pogubili się w rozwoju. Finalnie zakończyło się to efektownym spadkiem ze stołka lidera. Ba, firma ta cały czas nie jest w stanie zaoferować konkurencyjnego telefonu - nawet po tylu latach. Volkswagen więc rozpoczyna wyścig zbrojeń i szykuje się na trudne czasy.

Volkswagen Diess

Lekko nie będzie

Elektryfikacja to nie tylko wyzwania technologiczne, ale także finansowe. Z jednej strony ogromne pieniądze trzeba przeznaczyć na rozwój technologii i przebudowę fabryk. Z drugiej na takich autach zarabia się dużo mniej. Rosną też oczekiwania klientów w kwestii cyfryzacji pojazdów, co również wymaga szczególnej uwagi.

Herbert Diess podkreśla, że Volkswagen musi przystosować się do nowej rzeczywistości. Dlatego też w najbliższym czasie tempo prac w firmie musi wzrosnąć - i to kilkukrotnie. Cała firma będzie skupiona na rozwoju aut elektrycznych. Tym samym przykładowo program pojazdów na ogniwa paliwowe ma być wstrzymany lub całkowicie zakończony. To kontrowersyjna decyzja, której firma może w przyszłości żałować.

Volkswagen Diess

Celem jest poprawienie dochodu. Chodzi o to, aby nawet przy mniejszej sprzedaży aut pieniądze w kasie firmy kumulowały się w odpowiednim tempie. "Era klasycznych producentów samochodów się skończyła" - podkreśla Diess.

Volkswagen poszuka też zysków w usługach, elektronice i oprogramowaniu - czyli elementach, które stają się kluczowym składnikiem każdego nowego samochodu. Wszystko to ma na celu także spełnienie wymagań dotyczących emisji CO2, tak aby uniknąć płacenia wysokich kar.

Diess podkreśla, że niezmiennie jednym z głównych celów koncernu jest zwiększenie wartości całej grupy. Aktualnie wyceniany jest on na 91 miliardów euro. Volkswagen chciałby jednak dojść do 200 miliardów euro. Czy to się uda? Czas pokaże - najbliższe dwa lata będą czasem próby dla wielu koncernów.

Źródło: Reuters, Autonews Europe