Nissan Hyper Tourer. Czy właśnie widzimy powrót minivanów?

Nissan Hyper Tourer jest abstrakcyjnie futurystyczny. Wygląda niesamowicie, ale pokazuje coś jeszcze. Najwyraźniej minivany wracają do łask.

W którą stronę idzie motoryzacja? Na pewno się elektryfikuje. Ale sytuacja na rynku, a także to, co widzimy podczas Japan Mobility Show, wskazuje, że przemieszczanie się może zacząć nowego wymiaru. Kolejne koncepty, takie jak Nissan Hyper Tourer, wskazują na powrót do idei praktyczności i komfortu.

Nissan Hyper Tourer - komfort, spokój i ergonomia, ale bez nudy

Kolejny z zaprezentowanych przez Nissana prototypów bez wątpienia przykuwa uwagę. I nie robi tego w niemalże grożący epilepsją sposób, jak Hyper Punk. Nissan Hyper Tourer wygląda jak wyjęty z filmu SciFi, ale... robi wrażenie. Ostre, ale płynne linie, dwukolorowe nadwozie i felgi mieniące się miedzianymi rombami, wyglądają niesamowicie.

Auto jest spójne i wbrew pozorom, nie takie dalekie od możliwości zrobienia samochodu seryjnego. Wystarczy tylko dodać nieco praktyczności do tego kształtu.

Nissan Hyper Tourer

Podobne zdanie mam na temat kokpitu. Wolant jest może przesadą, ale panel deski rozdzielczej z dotykowymi przyciskami jest ewolucją wnętrza Nissana Ariya.

Nissan w Hyper Tourerze postawił na autonomię. Choć minivanem możemy kierować, to auto ma być również przestrzenią do spotkań i rozmowy. Nie dziwne więc, że szeroko rozsuwane drzwi (na dwie strony) zapewniają dostęp do czteroosobowego wnętrza, w którym można usiąść niczym w japońskim pokoju. Przedni rząd odwraca się tyłem do kierunku jazdy i możemy (podczas autonomicznej podróży) prowadzić dyskusję, biznes, czy po prostu relaksować się w towarzystwie.

To jednak odległa przyszłość. Ale widzę tu zupełnie co innego.

Nissan Hyper Tourer

Triumfalny powrót minivana?

O ile minivany wciąż mocno trzymały się w Azji, to globalnie był to segment wymierający. W USA dzielnie trzyma się Pacifica, ale to też coraz rzadziej wybierane auto. I choć można zarzucać temu segmentowi, że to nuda i brak emocji, to na pewno jest w nich więcej sensu niż we wszechobecnych SUV-ach.

Ale minivany wracają. Dostajemy coraz więcej ciekawych propozycji, a koncepty aut jednobryłowych są pokazywane globalnie. Powszechna elektryfikacja, a więc deskorolkowe platformy z dużymi możliwościami, powodują że producenci zaczynają kombinować z wygodnymi autami dla rodzin, czy dla biznesu. Mamy Lexusa LM, mamy Maxusa Mifę 9. Volkswagen ma ID.Buzza, a Hyundai (niestety nie w Polsce) ma futurystyczną Starię. Zaraz zobaczymy też Volvo EM90. Toyota pokazuje kolejne pomysły, a teraz jeszcze Nissan Hyper Tourer dodatkowo zaskakuje.

Ciekawi jesteśmy, co będzie dalej. I liczymy na więcej oryginalnych, praktycznych i wygodnych koncepcji.