Lexus wycina część gamy z Europy. Zostaną SUV-y i... LS
Wyniki sprzedaży i rosnąca popularnośc SUV-ów spowodowały, że Lexus ograniczy swoją obecność w Europie. Co ciekawe, limuzyna LS pozostanie w ofercie.
Jak każdy biznes, firma Lexus musi przynosić zyski. Podliczając tabelki w Excelu wyszło, że ostatnio samochody tej marki, jak dobre by nie były, po prostu się w niektórych segmentach nie sprzedają. Dlatego w najbliższym czasie (acz nieokreślonym) z gamy wypadną modele IS, RC i CT.
Trochę nas to nie dziwi. IS po głębokim liftingu od razu pojawił się z informacją, że nie trafi do Europy. Co za tym idzie, to samo spotka jego dwudrzwiową odmianę, czyli RC. Trochę szkoda, bo RC F z V8 pod maską ma swój niepowtarzalny klimat. Sedana klasy średniej też będzie brakować.
Nieco mniej zapłaczę nad CT. Poprzedni Auris Hybrid w odmianie Lexusa jest dość dobrym samochodem, ale ma już 9 lat, a Toyota po drodze zdążyła wypuścić dwie generacje kompaktowych hybryd. Mimo tego, to najlepiej sprzedający się wóz z gamy kasowanych modeli. Do sierpnia nabywców znalazło 2 344 Lexusów CT.
Co ciekawe, poza UX, RX i NX, które sprzedają się nieźle, w ofercie pozostanie Lexus LS. Luksusowa limuzyna sprzedaje się gorzej niż źle (61 sztuk do sierpnia). Ze względów prestiżowych Japończycy nie "wytną" jednak samochodu z rynku. I dobrze. My LS-a naprawdę lubimy.
Jak zauważyliście, brakuje tu jednego modelu. Ponieważ Lexus oficjalnie nic jeszcze nie ogłosił, to nie wiadomo co stanie się z ES-em. Luksusowa odmiana Toyoty Camry z cyfrowymi lusterkami w opcji to niezła, ale tylko ciekawostka, której trudno jest konkurować z BMW serii 5, czy Mercedesem klasy E.