Premiery samochodowe 2020: te auta zrobią zamieszanie
Premiery samochodowe 2020: jakie auta wzbudzą najwięcej emocji? Typujemy kilka potencjalnie najciekawszych propozycji wjeżdżających na rynek w tym roku.
Wszystko wskazuje na to, że premiery samochodowe 2020 roku mogą wywołać nie lada poruszenie. Początek nowej dekady przynosi szereg zmian. Elektromobilność nie jest już ciekawostką, a codziennością. Koncerny łączą się ze sobą, a niektóre być może po wielu latach współpracy pójdą innymi drogami. Które auta wzbudzą największe zainteresowanie i na które warto zwrócić uwagę?
Premiery samochodowe 2020: typujemy potencjalnie najciekawsze auta i nowości w gamie popularnych marek
Jak zawsze mniej więcej wiadomo jakie auta poznamy w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy. Ostatnio mamy jednak dużo nagłych zwrotów akcji, które sprawiają, że niekiedy nowe modele pojawiają się bez wcześniejszej zapowiedzi. Na co więc warto zwrócić uwagę w 2020 roku?
Alfa Romeo Tonale - długo wyczekiwany SUV
Ogromna nadzieja pokładana jest w tym aucie. Alfa Romeo Tonale może być kluczem do lepszej sprzedaży tej marki. Jeśli jednak sprzedaż nie chwyci, to Tonale może stać się gwoździem do trumny Alfy. Auto w finalnej formie jest już gotowe, jednak na drogach prototypów i mułów testowych jakoś nie widać. Włosi obiecują jednak, że w 2020 roku zobaczymy ten samochód na ulicach.
Volkswagen ID.3 - Niemcy obiecali naprawdę wiele
Choć Volkswagen ID.3 ujrzał światło dzienne jesienią 2019 roku, to jednak do sprzedaży trafi dopiero w połowie czerwca 2020. To samochód, który obiecuje naprawdę wiele. Ma zapewniać duży zasięg na jednym ładowaniu, przestronne wnętrze i szereg nowoczesnych rozwiązań. Póki co jednak docierają do nas niepokojące wieści o opóźnieniach i problemach z oprogramowaniem. Mamy nadzieję, że auto, które ma być odpowiedzią na sukces Tesli, nie stanie się wielką wpadką.
Powrót Citroena do segmentu aut kompaktowych i do klasy średniej
Francuska marka troszkę pogubiła się w swojej gamie. C3 i C3 Aircross to udane modele, podobnie jak nowy SUV C5 Aircross. Tymczasem Citroen C4 Cactus, pełniący niejako rolę pojazdu kompaktowego, po liftingu zatracił swój charakter. Sprzedaż wyhamowała, a Citroen ma dużą lukę w gamie. Zapowiadany jest jednak nowy model, który będzie pełnoprawnym kompaktem. Francuzi chcą też ugryźć na nowo klasę średnią, wypełniając lukę po udanym modelu C5. Czy to się uda i czy te modele wyjadą na drogi jeszcze w tym roku? Na to byśmy raczej nie liczyli, ale ich produkcyjną formę być może poznamy w ciągu najbliższych 12 miesięcy.
Dacia - nowe Sandero i "tani" elektryk
Rumuńska marka należąca do Renault radzi sobie doskonale. Duster to hit sprzedaży i bardzo udany produkt. Dacia jest na fali i szykuje kolejne premiery. W tym roku poznamy nowe Sandero. To nie będzie już stuprocentowo budżetowe auto, a tania alternatywa w segmencie B. Pod maską ma pojawić się nawet wariant hybrydowy, co jest dużą ciekawostką. Zapowiedziano również taniego elektryka - samochód, który ma być wyjątkowo atrakcyjną propozycją w świecie elektromobilności.
Fiat - czy poznamy nową 500-kę?
Od dłuższego czasu szpiedzy motoryzacyjni fotografują muły testowe nowego elektrycznego Fiata 500. Będzie on oferowany równolegle z doskonale znanym wariantem tego auta. Włosi nie chcą zmieniać czegoś, co wciąż jest dobre. Dlatego też niedawno 500-ka dostała wariant hybrydowy, który pozwoli jej przeżyć w dobie nowych norm emisji CO2.
Wróćmy jednak na chwilę do elektrycznej 500-ki. Ta zapowiadana była jeszcze za czasów Sergio Marchionne. Model ten ma trafić do sprzedaży w formie klasycznego hatchbacka, ale także jako Giardiniera - czyli małe kombi.
Mercedes - rozwój gamy EQ
Mercedes ma duży problem. Elektryczna gama EQ, która miała być rewolucją, na razie jest sporą wpadką. Model EQC nie spełnia pokładanych w nim nadziei, zarówno pod kątem specyfikacji jak i oferowanej przestrzeni. W drodze są jednak kolejne auta - EQA, EQB i EQV. Czy pozwolą producentowi ze Stuttgartu przyciągnąć pasjonatów aut elektrycznych? Jeśli będą dużo lepsze od EQC - jak najbardziej. Trzeba jednak liczyć na to, że Mercedes nie powtórzy popełnionych wcześniej błędów.
Skoda - elektryfikacja gamy i nowa Octavia
Niektórzy stwierdzą. że nie ma się czym tutaj interesować. Tymczasem Skoda w zasadzie przeprowadza małą rewolucję. Nowa Octavia wykorzystuje te same dobroci co Golf ósmej generacji, a dodatkowo oferuje dużo przestrzeni i ogromny kufer. Ubrano ją także w ciekawe nadwozie - tak więc wyróżnia się z tłumu.
Ważniejsze jest jednak to, że Skoda idzie z duchem elektryfikacji gamy modelowej. Po Superbie przyszedł czas na hybrydową Octavię iV. W tym roku poznamy także produkcyjny wariant modelu Vision iV, czyli SUV-a będącego odpowiednikiem Volkswagena ID.3.
Suzuki - bliźniaki Corolli i RAV4
Wiele osób jest zaskoczonych współpracą Toyoty i Suzuki. Przyniesie ona jednak wiele dobrego. Jeśli ta japońska marka zaoferuje swoje wydanie hybrydowej Corolii i RAV4 w atrakcyjnej cenie, to może to być kusząca propozycja. Premiera już niebawem, tak więc trzeba uzbroić się w cierpliwość.
Toyota - nowy Yaris i SUV, który będzie na nim bazować
Japończycy mają dobrą passę. Po udanej Corolli, Suprze i świetnie przyjętym C-HR, w drodze jest nowa Toyota Yaris. Co więcej, na bazie tego auta powstanie także B-SUV, który rywalizować będzie z Renault Captur, Peugeotem 2008 czy Fordem Pumą. Japończycy pokazują, że nauczyli się na swoich błędach. Nowe auta wyróżnia atrakcyjna stylistyka i sprawdzone rozwiązania. Co z tego wyjdzie? To pokaże czas - ale wszystko jest bardzo obiecujące.
Co jeszcze nas czeka w 2020 roku?
Premiery samochodowe 2020 to nie wszystko, co nas czeka. Przed nami kilka ogromnych zmian w świecie motoryzacji. Niebawem poznamy zapewne pierwsze plany megakoncernu FCA-PSA. Z drugiej strony możemy też być świadkami rozwodu trwającego ponad 20 lat sojuszu Renault i Nissana. Po efektownej ucieczce Vivaldiego w skrzynce na instrumenty, czyli Carlosa Ghosna, Nissan coraz wyraźniej dąży do niezależności technologicznej i zarządowej.
Rok 2020 pokaże też dokąd zmierza elektromobilność. Nowe normy narzucone na producentów z pewnością sprawią, że gama modelowa niektórych marek zostanie ograniczona. Ceny aut również szybują, także ze względu na obowiązkowe standardowe wyposażenie.